Mereoryt - fot. H. Raab -

Praktyczne porady dla poszukiwaczy (skarbów)

To, że poszukiwacze skarbów, albo po prostu pozostałości po minionych pokoleniach mają zawsze pod górkę, nie trzeba mówić. Wiele osób czytało o tym, albo wręcz przekonało się na własnej skórze. Polska to nadal kraj sprzeczności,  można legalnie nabyć sprzęt poszukiwawczy , można go posiadać – problemy zaczynają się jednak kiedy chcemy go używać w terenie. Obecna ustawa Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami nie pozostawia złudzeń, że niemalże wszystko co zostanie znalezione należy do Skarbu Państwa.

Trochę teorii

Źródło: YouTube kanał HistoryRevived

Rys. YouTube kanał HistoryRevived

Na początek warto przytoczyć definicje zabytku według art 3 ustawy:  nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową. Dodajmy do tego artykuł 6  Ochronie i opiece podlegają, bez względu na stan zachowania (…) dziełami sztuk plastycznych, rzemiosła artystycznego i sztuki użytkowej (…)  numizmatami oraz pamiątkami historycznymi, a zwłaszcza militariami, sztandarami, pieczęciami, odznakami, medalami i orderami. Z kolei art. 33 nakłada obowiązek na znalazce: Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta).

Jednak najważniejsze są trzy artykuły :

  • Artykuł 35 – przedmioty będące zabytkami archeologicznymi odkrytymi, przypadkowo znalezionymi (…) stanowią własność Skarbu Państwa.
  • Artykuł 36 – pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania. Podstawą otrzymania pozwolenia na poszukiwania jest po pierwsze otrzymanie zgody właściciela terenu (osoby fizycznej, gminy, innego podmiotu), na którym chcemy prowadzić poszukiwania.
  • Artykuł 111 – kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. W razie popełnienia wykroczenia sąd może orzec:   przepadek narzędzi i przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia wykroczenia, chociażby nie stanowiły własności sprawcy (!)

Jak obejść przepisy

Jest jednak kategoria rzeczy, które nigdy jeszcze nie były przedmiotem własności. Należą do niej meteoryty, minerały oraz  skamieliny. Nabycie własności takich rzeczy niewątpliwie jest nabyciem pierwotnym. W świetle polskiego prawa cywilnego do rzeczy takich nie będą miały zastosowania przepisy art. 183-189 KC o rzeczach znalezionych, gdyż te dotyczą tylko sytuacji, kiedy wiadomo jest, że rzecz znaleziona była wcześniej w posiadaniu innej osoby, która jej nie porzuciła, tj. utraciła posiadanie, ale bez woli utraty prawa własności lub rzecz została porzucona z zamiarem wyzbycia się prawa własności. Nie mają w tym przypadku także zastosowania przepisy o zasiedzeniu ruchomości, czyli art. 174 KC, gdyż przez zasiedzenie nie nabywa się własności rzeczy niczyjej. Ponadto meteoryt jako obiekt pochodzenia nieziemskiego nie jest zabytkiem i nie podlega Ustawie z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.  Dyrektor Departamentu Ochrony Zabytków potwierdził fakt, iż nie musimy uzyskać zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (WKZ) na poszukiwania meteorów.

Zatem za pomocą wykrywacza szukasz meteorytów żelaznych, a nie pozostałości z poprzednich czasów np. stoczonych bitew. I tego należy się uparcie trzymać w razie ewentualnych problemów! Oto garść praktycznych porad z życia zapobiegliwego poszukiwacza:

  • Podczas chodzenia na “wykopki” unikaj posiadania ze sobą lub w aucie  wykopalisk z poprzednich poszukiwań, a także literatury świadczącej o tym że szukasz rzeczy związanych z historią lub bronią, np. albumy broni, stare mapy. Rozegraj to inaczej, książka o meteorytach + lub jej ksero powinna przemówić bardziej do funkcjonariusza niż kilkugodzinna wizyta na pobliskiej komendzie. Można ją trzymać w podręcznym plecaku.
  • Policja ma swój wydział odpowiedzialny za przestępstwa “archeologiczne”, i w ramach służbowych obowiązków ogląda YouTube w tym opublikowane filmy poszukiwaczy. Czemu? Bo tak jest łatwiej dla nich ustalić, co i kto znalazł. A to Ty się chwalisz tym, pokazując jeszcze swoją twarz, albo fragment tablicy rejestracyjnej swojego samochodu.  Jeśli coś wykopałeś i (zabrałeś)  i koniecznie chcesz się tym pochwalić na filmie, zrób inaczej. Pokaż, że wyciągasz rzecz, robisz zdjęcie i chowasz to z powrotem w dziurę, która ładnei zasypujesz to powinno uspokoić/zmylić mundurowych co to twoich zamiarów. Z całą pewnością unikaj ujęć kręconych w domu, w obejściu domowym sugerującym , że te rzeczy są w twoim posiadaniu.
  • Nie trzymaj wykrywacza w domu, gdyż zostanie on uznany za przedmiot przeznaczony do popełnienia wykroczenia, i jako taki zatrzymany czasowo (lub trwale!).
  • W razie porannego nalotu warto udokumentować samodzielnie co się dzieje i w jakim stanie został zabrany sprzęt elektroniczny.
  • Oprócz wykrywacza możesz używać dużego magnesu neodymowego na lince, który nie rzuca się w oczy jak wykrywacz, a przydaje się do poszukiwań w rzekach, jeziorach, czy innych zbiornikach wodnych.
  • Wszelkie skorupy po granatach,minach oraz łuski mogą zostać (omyłkowo, ale cóż, takie życie!) uznane jako amunicja i tym bardziej pogłębić twoje stanowisko. A wy zostaniecie przy okazji na oczach sąsiadów wyprowadzeni w kajdankach, jak groźny przestępca. Lepiej zatem tego (ani tym bardziej broni palnej!) nie gromadzić. A jeśli już to z dala od domu rodzinnego.

 

Ofensywa Blog