12 dni w korku na autostradzie. Brakowało wody i jedzenia
W 2010 roku doszło do zdarzenia, które na długo zapisało się w annałach ekstremalnych sytuacji drogowych. Na trasie G110, łączącej Pekin z Tybetem, utworzył się rekordowy korek – przez 12 dni tysiące pojazdów (mieszanka ciężarówek i samochodów osobowych) utknęło na odcinku o długości ponad 100 km.
Przyczyny i dynamika zdarzenia
Korek rozpoczął się 14 sierpnia 2010 roku. Do jego powstania doprowadziło kilka czynników:
- Przeciążenie infrastruktury – Na odcinku G110 ruch pojazdów, szczególnie ciężarówek transportujących węgiel, przekraczał nominalną przepustowość drogi, która z roku na rok rosła o około 40%.
- Roboty drogowe – Prace konserwacyjne i modernizacyjne, które rozpoczęły się na kilku odcinkach trasy, drastycznie zmniejszyły przepustowość (w niektórych miejscach o 50%), co dodatkowo nasiliło problem.
- Lokalne zdarzenia – Drobne awarie oraz kolizje, będące skutkiem zwiększonego natężenia ruchu, doprowadziły do efektu domina, gdzie każdy incydent powodował jeszcze większe spowolnienie ruchu.
Życie w zatorze
W najgorszym okresie kierowcy poruszali się z prędkością zaledwie około 1 km dziennie. W takich warunkach kierowcy musieli radzić sobie nie tylko z długotrwałym bezruchem, ale i z podstawowymi potrzebami życiowymi. Lokalne społeczności oraz przedsiębiorcy szybko dostrzegli okazję – na trasie zaczęły funkcjonować mobilne punkty handlowe, gdzie sprzedawano wodę, żywność czy paliwo, choć oferowane ceny były kilkukrotnie zawyżone, szczególnie napoje. Ludzie improwizowali: rozmawiali, grali w karty, organizowali drobne “spotkania” w swoich pojazdach, starając się złagodzić monotonię i stres związany z długotrwałym utknięciem w korku. Dla wielu osób stało się to czymś w rodzaju survivalowego wyzwania.
Interwencja władz i zakończenie kryzysu
W obliczu sytuacji, która zagrażała bezpieczeństwu uczestników ruchu, władze nie pozostawały bierne. Na miejscu operacyjnym pojawiło się około 400 funkcjonariuszy, których zadaniem było nie tylko przywrócenie płynności ruchu, ale też zapewnienie porządku i pomocy kierowcom. Działania te, w połączeniu z próbami skierowania części ciężarówek na alternatywne trasy oraz optymalizacją ruchu w nocy, pozwoliły stopniowo rozładować zator. 26 sierpnia 2010 roku sytuacja wróciła do normy.
Refleksje i wnioski
Ten incydent jest przestrogą przed konsekwencjami niewłaściwie zaplanowanej logistyki i nadmiernego obciążenia infrastruktury drogowej. Okoliczności tego wydarzenia uczyniły z niego jeden z najbardziej ekstremalnych przykładów problemów komunikacyjnych, o którym pisano w międzynarodowych mediach.