Zagubiony na górze w Maine - 12-latek walczy o życie

Film Zagubiony na górze w Maine – 12-latek walczy o życie

Najnowszy film “Zagubiony na górze w Maine” (2024) oparty na książce o tym samym tytule opowiada inspirującą historię 12-letniego chłopca, który oddzielony od swojej rodziny przez szybko przemieszczającą się burzę, musi walczyć o przetrwanie podczas 9-dniowej przygody w leśnych ostępach Maine.

Treść filmu, spoiler

Film został wyprodukowany przez Sylvestra Stallone i będzie miał premierę w kinach w całym kraju 1 listopada. Oparta na książce Donna Fendlera o tym samym tytule, prawdziwa historia podąża za Donnem, który zostaje oddzielony od swojej rodziny (ojca i brata) podczas wędrówki w lasach Maine. Złapany w ferworze ulewy, dwunastolatek musi polegać na swoim instynkcie, aby przetrwać dziewięć dni w dziczy.

Jego stopy zostały rozerwane na strzępy przez kamienie. Jego ciało było pokryte ugryzieniami owadów. Widział upiorne obrazy ludzi, o których myślał, że przyszli mu na ratunek.

Chociaż wiedział, że się zgubił, zdecydował, że najlepszą rzeczą będzie zejście z góry, która tej nocy była walona śniegiem i wiatrem o prędkości 40 mil na godzinę. Temperatura spadła do 40 stopni.

Schodząc z góry przez pola głazów, dotarł do lasu, gdzie znalazł schronienie pod drzewem. Przed zaśnięciem odmówił modlitwę, którą kontynuował rano i wieczorem przez cały czas.

Kiedy obudził się drugiego dnia,  wpadł do strumienia. Gdy wreszcie chłopak otrząsnął się z rozczarowania możliwością bycia uratowanym, zdał sobie sprawę, że to od niego zależy zachowanie spokoju i znalezienie wyjścia z lasu. Od niego zależało, czy wykorzysta swoje harcerskie wyszkolenie, aby znaleźć drogę do bezpieczeństwa.

Podążał więc za wodą przez wiele dni, gubiąc po drodze trampki (buty). Walczył z chmarami komarów i innych gryzących owadów. Jadł znane mu leśne owoce. Dwukrotnie napotkał niedźwiedzie na jagodowych polanach, ale oddaliły się, nie robiąc mu krzywdy.

Znalazł opuszczone domki w różne dni i wziął koc z jednego z nich, aby się ogrzać. Nad głową przeleciał samolot, ale nie mógł zwrócić na siebie uwagi.

Jego stopy były masą ran, stracił część palca, a kolana były mocno spuchnięte. Mimo to walczył dalej.

A dziewiątego dnia, kiedy potknął się i wyszedł z lasu w ramiona ratowników. Był odwodniony, pokryty ukąszeniami owadów i o kilka kg lżejszy niż na początku swojej odysei, ale poza tym bez szwanku.

Setki ludzi przeczesywały zbocza góry Katahdin w szczytowym momencie poszukiwań. Ogary tropiły zapach chłopca aż do klifów przy Saddle Spring, gdzie ślad zaginął, a psy zostały odwołane, ponieważ ich łapy były podarte i pocięte przez skały. Poszukiwacze doszli do wniosku, że chłopak spadł ze zbocza płaskowyżu w tym obszarze.

Grupy poszukiwawcze zmniejszyły się, ale ojciec Fendlera nigdy nie stracił nadziei. Zachęcił niektórych poszukiwaczy do skupienia się na lasach poniżej płaskowyżu Katahdin. Rekonstruując historię Fendlera, leśnicy z Maine oszacowali, że przez ten cały okres przeszedł on około 56km (35 mil). Wniosek jest tylko jeden – naucz swoje dziecko podstaw survivalu (polski poradnik).

Zwiastun filmu

Ofensywa Blog