Kto zarabia na handlu polską bronią? Recenzja “Rekiny wojny”

Miesiąc temu miała premierę książka “Rekiny wojny”, ujawnia ona kulisy jednym z najbardziej dochodowych biznesów świata – handlu bronią. Tym razem nie amerykańską, ale naszą krajową, Polską. Owszem nie mamy się czego wstydzić. Na wojnie gruzińsko-rosyjskiej (2008) polskie rakiety przeciwlotnicze spisały się znakomicie. Rosjanie stracili dziewięć maszyn bojowych. Broń cały czas się świetnie sprzedaje, konflikty zbrojne nadal wybuchają, inni się do nich szykują. Porzebne są różne rodzaje broni, zarówno tej osobistej dla zwykłego prostego bojownika, jak i żołnierzy zawodowych obytych z bronią i technologią. Do tego należy zaliczyć stałe zapotrzebowanie na pojazdy opancerzone, wozy zabezpieczenia technicznego, ambulanse, cysterny, kuchnie i piekarnie polowe, podzespoły i części zapasowe. Kiedy rząd oficjalnie nie może sprzedawać broni do danego państwa, poszukiwani się pośrednicy “psy wojny” oni mogą zaoferować kontakty, bezpośrednie dojście i odbiorców na każdy towar.

Książka “Rekiny wojny” Piotra Nisztora przedstawia kulisy polskiej historii handlu bronią począwszy od lat 70, kiedy byliśmy pod płaszczem wpływów Moskwy. Możemy zobaczyć się skany dokumentów, fragmenty umów eksportowych, poznać olbrzymie kwoty oraz nazwiska osób, które tym się zajmowały na dużą skalę. Każdy kraj chce sprzedać swój towar zatem pojawią się też wątki nieudanych transakcji i afery z tym związane. Książka z pewnością dla zainteresowanych tematem osób.

Strona książki: https://wydawnictwofronda.pl/ksiazki/rekiny-wojny

 

 

 

Ofensywa Blog