Wojna jest brudna i śmierdząca spaloną ropą oraz rozkładającymi się ciałami. Żołnierze Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej walczą z żołnierzami armii Ukrainy. Kto lepiej sobie radzi?

Kto jest lepiej dowodzony i lepiej uzbrojony? Jakie są plusy i minusy obu armii? Dlaczego tylu Rosjan dostaje się do niewoli? Czy rosyjska armia się skompromitowała? O odpowiedź na te pytania zapytaliśmy fachowca i praktyka. Czyli Navala, byłego żołnierza elitarnej jednostki „Grom”. Weterana wojen w Iraku i Afganistanie. Naval mówi o tym czy Wojsko Polskie jest przygotowane do wojny. Jakie wnioski wypływają dla Polski z trwającej kampanii?

W armii rosyjskiej tylko na papierze i podczas ustawianych ćwiczeń wszystko wygląda jeszcze dobrze. Jednak już podczas pierwszych dni prawdziwych działań okazuje się, że czołgi są, ale w znacznej części zepsute lub uszkodzone. Pojazdy i ciężarówki mają zużyte opony oraz części powodujące liczne awarie w trudnym terenie. Zaś żołnierze niezmotywowani do walki i o niskim morale, ponieważ są oszukiwani, otrzymują przeterminowane racje żywnościowe (7 letnie). A finalnie traktuje się ich jak mięso armatnie i pozostawione same sobie w razie zranienia lub awarii sprzętu (patrz przesłuchania jeńców).